Dzisiaj - po półrocznej przerwie - fani hokeja w Polsce znów będą mogli oglądać swoje zespoły w walce o ligowe punkty. Czy będziemy cieszyć się z wyższego poziomu Polskiej Ligi Hokejowej? To ryzykowna teza. Wielkich emocji jednak na pewno nie zabraknie.
Wciąż trudno pogodzić się z faktem, że w ekstralidze zabraknie zespołu z kolebki polskiego hokeja. 19-krotny mistrz Polski - Podhale Nowy Targ po raz pierwszy spadł z PLH bo był najsłabszy nie tylko sportowo, ale przede wszystkim organizacyjnie i finansowo. Teraz zamiast walki o mistrza, czeka go jeszcze trudniejsza batalia - o odbudowę.
Udało się to w Katowicach. HC GKS wraca do krajowej elity i to z ciekawym, jak na beniaminka, zespołem. Napędzać mają go Kanadyjczycy i Amerykanie z polskimi korzeniami, a stabilności nadać doświadczeni polscy ligowcy. Katowiczanie z pewnością ożywią ligę, ale o mistrzostwo walczyć będą inni.
W marcu Ciarko PBS Bank przeniósł stolicę polskiego hokeja do Sanoka i na starcie nowego sezonu ma wystarczające atuty, aby celować tylko i wyłącznie w mistrzostwo. Drużyna kadrowo jest jeszcze mocniejsza niż przed rokiem. Transferowym hitem było pozyskanie Petera Bartosza, który strzelał gole w NHL, zdobywał wicemistrzostwo świata i trzykrotnie mistrzostwo Słowacji. Z kolei defensywa powinna być silniejsza dzięki transferom kadrowiczów - Patryka Wajdy i Bartłomieja Pociechy. Pytanie tylko, jak drużyna będzie funkcjonować pod wodzą nowego trenera - Milana Stasza?
Kto będzie największym rywalem sanoczan? Z analizy potencjału kadr wynika, że GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie. Po klęsce, jaką dla tyszan było przegranie walki o play offy, zmienił się trener, a przyjście takich zawodników, jak Mikołaja Łopuskiego czy Milana Baranyka zdecydowanie zwiększyło potencjał w ofensywie. Gorzej może być w obronie. Zmiany przed sezonem powinny wyjść na plus także Jastrzębiu, które czeka na upragniony medal.
Kadrowo słabsze wracają na lód zespoły wicemistrza - Comarch Cracovii i brązowego medalisty - Aksam Unii Oświęcim. Właściciel krakowskiego zespołu co roku stawia trenera Rudolfa Rohaczka przed coraz większymi wyzwaniami. Czeski trener w poprzednim sezonie doprowadził zespół do wicemistrzostwa, teraz będzie mu jednak zdecydowanie trudniej. Jeszcze większe straty personalne poniosła Unia. Rziha, Łopuski, Zatko, Krajczi, Prochazka... - czy tych liderów będzie w stanie zastąpić zaciąg białoruski?
Mocniejszy skład zmontowało Zagłębie Sosnowiec, które przecież w poprzednim sezonie potrafiło odebrać punkty wyżej notowanym rywalom. Tym trudniejsze zadanie walki o utrzymanie stoi przed odmłodzoną Nestą Karawelą Toruń.
Osiem zespołów będzie walczyć o miejsca w play offie przez sześć rund sezonu zasadniczego. Później nastąpi podział na czwórki - mocniejszą i słabszą. Nowego mistrza Polski i spadkowicza z PLH poznamy najpóźniej 29 marca.
Źródło: www.interia.pl