Szpital Praski i szpital św. Zofii. Dziś rozstrzygnie się los obu warszawskich placówek. Stołeczna Rada Miasta ma decydować o komercjalizacji szpitali. Nie obędzie się bez awantury, bo planom władz stolicy sprzeciwia się opozycja.
Kondycja finansowa obu placówek jest jednak zupełnie inna. Tylko jeden z nich - szpital Praski ma kilkadziesiąt milionów złotych długu i być może komercjalizacja to jedyna szansa na oddłużenie i wyjście na prostą. Ale szpital św. Zofii jest w dobrej kondycji. Stąd zasadne pytania opozycji o logikę tej komercjalizacji, bo szpital został właśnie rozbudowany i przynosi zyski. Lepiej być spółką, bo to daje większe możliwości. Wychodzimy z założenia, że lepiej zapobiegać, niż potem leczyć - tłumaczy dyrektor tej placówki Wojciech Puzyna.
Komercjalizacja może oznaczać zwolnienia pracowników - zwłaszcza w zadłużonym szpitalu Praskim. Na pewno będzie oznaczać wprowadzenie płatnych, dodatkowych usług medycznych. W obu szpitalach.
Na tym etapie, przed podjęciem decyzji o przekształceniu szpitali w sp. z o.o. nikt nie wspomina nawet o zamykaniu oddziałów lub ograniczaniu liczby łóżek. Władze Warszawy podkreślają - komercjalizacja to nie sprzedaż. Miasto nadal będzie większościowym udziałowcem w powstałej spółce.
Podczas ubiegłotygodniowego spotkania szefów klubów PO, PiS i SLD podjęto decyzję o wprowadzeniu obu uchwał na najbliższą sesję rady miasta. Dziś stołeczni radni zadecydują o losach obu placówek. Platforma Obywatelska ma w radzie większość i komercjalizacja obu szpitali jest praktycznie przesądzona.
Zgodnie z przepisami do końca 2013 roku problem zadłużonych szpitali ma zniknąć. Samorządy mają dwa wyjścia. Albo spłacą zadłużenie szpitala, albo zdecydują się na jego komercjalizację.
Polskie szpitale zadłużone są na prawie 11 miliardów złotych. Prawie 3 miliardy to długi wymagalne, czyli do natychmiastowej spłaty. Zgodnie z nową ustawą właściciele szpitali będą musieli zadłużone placówki oddłużyć, zlikwidować albo przekształcić w spółki.
Do tej pory skomercjalizowano 133 szpitale. Do końca tego roku spółkami stanie się 7 kolejnych placówek. Resort zdrowia prognozuje, że w przyszłym roku na liście będzie 11 szpitali. To ostrożne szacunki, bo przyszły rok będzie kluczowy. To wtedy przed samorządami stanie pytanie - spłacać długi szpitali, likwidować czy przekształcać w spółkę. Taki los czeka szpitale, które na koniec tego roku będą miały długi.
Szpital, który jest spółką zoo działa według prawa handlowego. Jeśli się ponownie zadłuży, dyrektor bedzie musiał uruchomić proces naprawczy, bo inaczej szpital zostanie postawiony w stan upadłości, a likwidator z majątku spłaci wierzycieli.
Niestety dla pacjentów oznacza to odpłatne usługi. Jeśli szpital ma kontrakt z Narodwym Funduszem Zdrowia, to pacjent nie płaci. Kontrakt się skończy - szpital będzie już leczył za pieniądze. Inny przykład to przychodnie przyszpitalne. Lekarze w ramach kontraktu przyjmują do godziny 13:00, a potem w tych samych gabinetach już odpłatnie.
Źródło: RMF