Messi jak car. Co z obroną Barcy?
Lionel Messi znów wcielił się w rolę zbawcy Barcelony i każdy z hiszpańskich sportowych dzienników to podkreśla. Porażka Valencii została zepchnięta na plan dalszy przez kontuzję Pique. Media w Hiszpanii zastanawiają się, co teraz z obroną Barcelony.
"Sport" porównuje Messiego do wielkiego wodza, który poprowadził swoje wojska do zwycięstwa przeciwko Rosjanom. "Car pozostawił Spartak w zgliszczach", to nagłówek katalońskiego dziennika, ale w dalszej części autorzy artykułu podkreślają olbrzymi wpływ Cristiana Tello na postawę Argentyńczyka w tym spotkaniu.
Sen z powiek spędza dziennikarzom kontuzja Gerarda Pique. Ich zadaniem będzie jak najszybsze poinformowanie kibiców o skali urazu obrońcy Barcelony. Na razie mówi się o dwóch, trzech tygodniach przerwy, ale jedno jest pewne - obrona Barcy jest w rozsypce, i nie wiadomo, w jakim będzie stanie 7 października, kiedy na Camp Nou przyjedzie Real.
"Leo Messi nie lubi niespodzianek", to z kolei tytuł z "Marki", która podobnie jak inny stołeczny dziennik, "As", w osobie Argentyńczyka widzi ratownika Barcy. Oba madryckie dzienniki także doceniają postawę Tello i zaznaczają, że był to bardzo skomplikowany mecz dla podopiecznych Tito Vilanovy.
Valencia miała zrewanżować się Bayernowi za porażkę z finału Ligi Mistrzów sprzed jedenastu lat, ale w opinii hiszpańskich dziennikarzy nie była godnym rywalem dla klubowych wicemistrzów Europy. "Superdeporte" z Walencji pisze o "błędach, które potępiły piłkarzy Valencii na Allianz Arenie. Podopieczni Mauricio Pellegrino wyszli na boisko w najgorszy z możliwych sposobów i dostali nauczkę".
Każdy dziennik podkreśla, że Valencia przegrała ten mecz z własnej winy. "As" wylicza błędy obrońców Los Che i dodaje, że było ich zdecydowanie za dużo, jak na zespół, który jest tak dobrze poukładany z tyłu. Jeszcze niższe noty dostali zawodnicy środka pola, którzy nie byli w stanie wykorzystać swoich umiejętności do zmiany tempa akcji.
Źródło: www.onet.pl