Trotyl na wraku rządowego Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem - takie sensacyjne informacje podaje "Rzeczpospolita". Polscy biegli mieli odkryć ślady materiału wybuchowego podczas badaniu szczątków samolotu.
Ślady trotylu - według gazety - biegli znaleźli na 30 fotelach i na poszyciu samolotu. O ich ustaleniach mają wiedzieć prokuratorzy wojskowi prowadzący śledztwo i Naczelny Prokurator Wojskowy Jerzy Artymiak.
"Rzeczpospolita" pisze, że poinformowani zostali także Prokurator Generalny Andrzej Seremet i premier Donald Tusk. Trwają konsultacje co zrobić z ta wiedzą. Biegli nie wykluczyli, że ślady mogą pochodzić z niewybuchów z okresu II wojny światowej. W rejonie Smoleńska toczyły się intensywne walki.
Informacja "Rzeczpospolitej" o znalezieniu przez biegłych śladów trotylu na wraku TU-154M w Smoleńsku jest bulwersująca - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś w programie "Polityka przy kawie" w TVP1.Oczekujemy na oficjalne stanowisko prokuratury w tej sprawie jeszcze we wtorek - podkreślił.
Rzecznik rządu dodał, że nie ma wiedzy, czy prokurator generalny przekazał premierowi informację o odkryciu śladów materiałów wybuchowych na wraku tupolewa.
Radio ZET