Demonstracja kibiców Ruchu. "Chyba zaczęła się wojna"

   2012-11-08 21:03:34

Kibice chorzowskiego Ruchu, domagający się nowego stadionu, demonstrowali w czwartek w mieście pod hasłem "Kaj momy stadion?" "Tato, chyba zaczęła się wojna" - komentował przemarsz kilkuletni chłopiec.

Według szacunków organizatorów główną handlową ulicą Chorzowa przeszło z flagami około czterech tysięcy kibiców. Wręczyli prezydentowi Andrzejowi Kotali petycję z postulatem m.in. skończenia budowy nowej areny na ok. 20 tys. widzów najpóźniej do końca lutego 2016. Nowy stadion dla Chorzowa - krzyczeli kibice, przypominając jednocześnie Kotali, że mogli go wybrać, mogą odwołać.

Demonstracja kibiców Ruchu Chorzów - Obraz wyświetlany na dodatkowej warstwie

Kotala tłumaczył, że budowa nowego stadionu to wydatek rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Zaprosił delegację kibiców na spotkanie 28 listopada. To, że potrzebujemy stadionu, jest rzeczą bezsprzeczną. Ale nie da się go wybudować w niespełna dwa lata. Teraz przechodzimy do montażu finansowego. To największa inwestycja w historii miasta. Dlatego musimy pozyskać inwestorów zewnętrznych - powiedział. Demonstranci odpowiedzieli okrzykami do roboty i będą wybory.

Manifestacja pod hasłem "Kaj momy stadion?" (gdzie mamy stadion?) wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców. Wielu robiło sobie zdjęcia na tle pochodu. Podobnie zachowali się pracownicy sklepów, banków, barów. Tato, chyba zaczęła się wojna - mówił z przekonaniem kilkuletni chłopiec obserwujący przemarsz.

Spośród trójki górnośląskich zespołów grających w ekstraklasie sytuacja "Niebieskich" pod względem infrastruktury na razie jest najgorsza. Piłkarze Piasta Gliwice grają na stadionie oddanym do użytku jesienią 2011, a w Zabrzu trwa przebudowa areny Górnika.

PAP/Radio ZET

+ Komentarze


Dodaj Komentarz

Stolica Polski: