Bartosz Arłukowicz zwolnił szefa Instytutu Reumatologii Andrzeja Włodarczyka. Dyrektor będzie się odwoływał.
Wcześniej Andrzej Włodarczyk zapowiedział, że od poniedziałku wstrzymuje przyjęcia pacjentów i Instytut będzie się zajmować tylko chorymi z zagrożeniem życia.
Minister Arłukowicz, który dziś rano był gościem Radia ZET, nie ukrywał oburzenia, że Włodarczyk domaga się kilku tysięcy złotych premii za dobre zarządzanie Instytutem Reumatologii.
Zdymisjonowany dyrektor Instytutu Reumatologii w Warszawie odwołuje się do sądu pracy. Andrzej Włodarczyk tłumaczy, że jego zwolnienie było bezprawne i niesprawiedliwe. Przyznaje jednak, że niefrasobliwie poinformował media o tym, ze wstrzyma przyjęcia w instytucie.
Wiceminister zdrowia Sławomir Neuman uspokaja, że dymisja Włodarczyka nie zmieni sytuacji pacjentów i Instytut Reumatologii będzie działał dalej.
Bartosz Arłukowicz w Radiu ZET mówił, że sytuacja szpitali od lat jest trudna, i placówki wymagają gruntownej restrukturyzacji. - Czasy się zmieniają, a Instytuty nie. Należy zaproponować zmiany, które nie są łatwe. Albo dosypuję pieniędzy, i udaję, że problemu nie ma, albo podejmuję się próby reform, które nie były przeprowadzane od wielu lat. Wybieram tę drogę, która jest trudna i wyboista - mówił Arłukowicz. Zapewnił, że proces zmian nie odbędzie się kosztem pacjentów.
Z najnowszego raportu NIK wynika, że najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. Izba ocenia, że placówkom potrzebny jest kompleksowy plan naprawy, nie wystarczy "zastrzyk finansowy".
Arłukowicz zapewnił, że został stworzony mechanizm bilansowania budżetu szpitala. - Nie jest sztuką dosypywania kolejnych pieniędzy. Szpital będzie to finansował we własnym kontrakcie. Chodzi o to, żeby zapewnić takie mechanizmy, które pozwolą na całoroczne finansowanie placówek - dodał.
Radio ZET/MS