Prosta pomyłka i kliknięcie w złą ikonkę może mieć poważne konsekwencje. Zwłaszcza, jeśli się jest pilotem wirtualnego statku kosmicznego wartego kilka tysięcy prawdziwych dolarów. Prosta pomyłka jednego z graczy gry EVE Online doprowadziła do wielkiej bitwy, w której wzięły udział tysiące ludzi. Wirtualna wojna kosztowała niemal 30 tysięcy dolarów.
Starcie w układzie planetarnym Asakai miało miejsce w minioną niedzielę. Była to prawdopodobnie jedna z największych, jeśli nie największa, wirtualna bitwa. Wzięło w niej udział ponad trzy tysiące graczy.
Bitwa w galaktyce EVE, będącej miejscem akcji w grze MMO (Massive Multiplayer Online, czyli takiej, gdzie tysiące osób na raz grają z sobą przez internet) EVE Online, zaczęła się bardzo prozaicznie. Przez ludzką pomyłkę.
Gracze z dwóch wrogich sojuszów szykowali się do starcia w mało znaczącym układzie planetarnym. Część z nich miał przetransportować na miejsce pilot największego statku w grze, tak zwanego Tytana. Osoba siedząca za sterami wirtualnego giganta popełniła jednak mały, ale bardzo kosztowny błąd.
Zamiast kliknąć w ikonkę tworzącą specjalny korytarz umożliwiający jego kolegom dołączenie do niego z odległego układu planetarnego, kliknął w sąsiednią ikonkę, która spowodowała, że jego statek wykonał "skok" prosto w środek wrogiej floty.
Gdy zaskoczeni gracze zobaczyli lądujący im na głowie najdroższy statek w ich wirtualnym świecie, natychmiast przystąpili do ataku i zaczęli wzywać pomocy. Samotny pilot Tytana również wezwał sojuszników, bowiem znalazł się w ciężkiej sytuacji. Nie mógł uciec i mógł stracić warty tysiące dolarów statek, będący efektem pracy setek graczy.
Do mało znaczącego systemu Asakai zaczęło coraz bardziej wartkim strumieniem zmierzać wsparcie dla obu stron. Szybko naprzeciw siebie stanęły główne siły dwóch wrogich sojuszy wirtualnego świata EVE, "ClusterFu** Coalition" i "HoneyBadger Coalition" i rozpoczęła się rzeź "kosmicznych" okrętów.
W trwającej kilka godzin wielkiej bitwie wzięło udział łącznie ponad trzy tysiące ludzi. Konkretna liczba nie jest znana, ze względu na wielkie zamieszanie towarzyszące chaotycznej walce. W ogniu wirtualnych laserów i dział eksplodowało około 900 okrętów, w tym wiele Tytanów i innych największych statków świata EVE. Straty nadal są podliczane, ale obecnie szacuje się je na około 830 miliardów ISK, czyli waluty świata EVE. To około 28 tysięcy prawdziwych dolarów.
Ostatecznie pechowy pilot Tytana, który rozpoczął wielkie starcie, utracił swój statek i został zdegradowany w ramach swojego sojuszu, który bitwę przegrał z kretesem. "ClusterFu** Colation" poniosła niemal trzy razy większe straty niż wrogowie.
Wszystko działo się w świecie gry EVE Online,
stworzonym przez islandzką firmę CCP w 2003 roku. Od tego czasu
wirtualna galaktyka ciągle ewoluuje i rozwija się. Cieszy się też
niesłabnącym zainteresowaniem graczy, których jednocześnie gra na
całym świecie przeciętnie około 40 tysięcy.
W tym wypadku słowo "granie" jest uproszczeniem, bowiem gracze prowadzą w galaktyce EVE niemal drugie życie. Wcielają się w pilota kosmicznych statków, który może robić praktycznie, co tylko chce. Twórcy gry narzucają jedynie bardzo luźne ogólne zasady.
Gracze tworzą wielkie sojusze składające się z tysięcy osób, walczą o kontrolę nad setkami układów planetarnych, zajmują się produkcją uzbrojenia czy handlem. Zarządzają całym złożonym systemem ekonomicznym galaktyki. Ich przygody wzbogaca to, że wirtualną walutę ISK ma przełożenie na prawdziwe pieniądze. Każdy utracony statek boli więc podwójnie, bo swoją stratę w postaci zlepku pikseli na ekranie można łatwo przełożyć na dolary.
Autor: Maciej Kucharczyk / Źródło: tvn24.pl