Narody, które piją dużo mleka, mają w przeliczeniu na liczbę mieszkańców większą liczbę laureatów Nagród Nobla. Takie wyniki przynoszą badania naukowców Gloucester Royal Hospital, opublikowane w formie listu w czasopiśmie "Practical Neurology". Ten wyraźnie widoczny efekt może mieć rozmaite przyczyny. Nie wyklucza się, że kluczowe znaczenie ma obfita w mleku i korzystna dla pracy mózgu witamina D.
Wszystko zaczęło się od opublikowanej w ubiegłym roku w "New England Journal of Medicine" pracy, wskazującej, że szanse na Nagrodę Nobla zwiększa spożycie czekolady. Autorzy tamtej pracy spekulowali, że istotne znaczenie może mieć w tym wypadku korzystne dla mózgu działanie obecnych w ziarnie kakaowym flawonoidów.
Badacze z Gloucester postanowili jednak sprawdzić, czy ten efekt nie wiąże się przypadkiem z mlekiem spożywanym w mlecznej czekoladzie czy kakao. Analiza danych ONZ dotyczących spożycia w poszczególnych krajach mleka i produktów mlecznych i porównanie ich z liczbą zdobytych przez obywateli tego kraju Nagród Nobla nie pozostawiła wątpliwości, że związek taki istnieje.
Na przeciwnym biegunie znalazły się Chiny - kraj, który ma w przeliczeniu na liczbę mieszkańców najmniejszą ze wszystkich 22 analizowanych państw liczbę Nagród Nobla przy najmniejszej średniej spożycia produktów mlecznych, sięgającej zaledwie 25 kilogramów na głowę mieszkańca rocznie.
Wyjaśnienie tego efektu nie jest jednoznaczne. Mimo bardzo wysokiego spożycia produktów mlecznych w Grecji czy Finlandii nie ma tam odpowiednio wielu laureatów Nagród Nobla, trzeba więc brać pod uwagę inne czynniki, choćby związane z systemem edukacji. Mimo to "mleczna hipoteza" ma silne podstawy, związane choćby z tym, jak ważne znaczenie dla pracy mózgu ma witamina D, której głównym źródłem są w naszej diecie właśnie produkty mleczne.