Hipermarket, dyskont czy supermarket? Duża konkurencja sprawia, że sklepy za wszelką cenę starają się zacierać różnice między sobą.
Sieci handlowe coraz częściej odchodzą od utartych schematów
wizerunkowych i cenowych. Hipermarkety, jak Real czy Tesco,
coraz bardziej promują produkty pod marką własną. Tymczasem
Biedronka i Lidl odchodzą od skojarzeń z typowym
dyskontem i wprowadzają do oferty coraz więcej markowych
towarów.
- Konkurencja jest dobra - zapewnia Małgorzata
Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka z PKPP Lewiatan. - W
pobliżu mnie powstała niedawno Biedronka, tuż przy
istniejącym supermarkecie Simply. Oba sklepy teoretycznie należą
do innego segmentu i kierują swoją ofertę do nieco innego klienta.
Mimo to zaczęły konkurować cenowo. Simply obniżył ceny
niektórych produktów poniżej poziomu sąsiadującego z nim
dyskontu - opowiada.
Ciekawym przykładem w tym kontekście są sklepy Kaufland. Choć są
to sklepy wielkopowierzchniowe, nie da się ich zaklasyfikować jako
typowych hipermarketów, bo prowadzą politykę cenową
charakterystyczną dla dyskontów.
Zbyt szybko tą drogą
chciała pójść sieć delikatesów Bomi i stać się jednocześnie
dyskontem, którego oferta byłaby zróżnicowana w zależności od
lokalizacji i potrzebklientów. To rozdwojenie jaźni nie wyszło
firmie na dobre. Spółka została postawiona w stan upadłości.
Tymczasem dyskonty nie chcą już być traktowane jak sklepy dla osób
mniej zamożnych. Zmiana wystroju wnętrza i ekspozycji asortymentu w
Biedronce pokazuje, że sieć swoją ofertę chce kierować do
bardziej wymagających klientów. Tych jednak nie sposób przyciągnąć
na dłużej bez zwiększenia liczby produktów
lepszej jakości kosztem tych tańszych.
To
może oznaczać, że niedługo w dyskontach mogą wzrosnąć ceny.
Zresztą już od pewnego czasu zmniejszają one udział tańszych
produktów sprzedawanych pod marką własną. Pierwotnie stanowiły
one ponad 50 proc. oferty.
- Myślę, że gdyby akcje
marketingowe dyskontów miały na celu jedynie kwestie wizerunkowe
bez rzeczywistej zmiany asortymentu, to bardzo źle by to świadczyło
o największych markach handlowych w kraju. Klienci skuszeni
obietnicą lepszej jakości szybko zorientowaliby się w sytuacji -
mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
W Lidlu
politykę sieci pokazuje akcja marketingowa z udziałem znanych
kucharzy, Pascala Brodnickiego oraz Karola Okrasy. Mają pokazać
klientom, jak smacznie przyrządzić posiłek z produktów
sprzedawanych w sklepach tej sieci.
- W dalszym ciągu,
nie tylko przez wzgląd na projekt "Pascal kontra Okrasa",
będziemy wprowadzać do naszej oferty produkty wnoszące nowe smaki
i aromaty charakterystyczne dla wielu kuchni świata - mówi Anna
Biskup, PR Manager sieci Lidl.
Źródło: www.wp.pl