Rząd sprawdza czy opłaca się połączyć trzy spółki PKN Orlen, Lotos i PGNiG w jeden wielki koncern paliwowy który zajmował by się wydobyciem, przerobem oraz sprzedażą gotowych produktów dla statystycznego Kowalskiego.
Trzy koncerny Polskie
PKN Orlen tak jak i Lotos to spółki które zajmują się przetwarzaniem ropy naftowej na produkty benzynowe, oleje oraz gazy. Dostarczają one również paliwa do aut którymi jeżdżą Polacy ale również Niemcy i Czesi. Lotos dodatkowo stał się spółką wydobywczą gdy otworzył platformę wiertniczą na morzu Bałtyckim. PGNiG to Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, jak sama nazwa wskazuje jest blisko poprzednio wymienionych spółek ale jest znacznie więcej od nich warte. Wszystkie razem wzięte dostarczają około 90 % towarów ropopochodnych na Polski rynek. Jednak po połączeniu wcale dużo nie zyska na wartości a wręcz przeciwnie mogą stracić klienci i akcjonariusze. Działanie aż trzech firm z działu ropy naftowej w naszym kraju gwarantuje stabilne ceny oparte na koniunkturze a nie na monopolu. Po połączeniu zniknie presja konkurencji przez co stracą klienci gdyż będą płacić więcej z uwagi na brak firm konkurujących ceną o klienta. To może odbić się na cenie konglomeratu który miałby powstać po połączeniu.
Kto chce połączyć trzy spółki ?
Informacja wypłynęła od Ministra Skarbu Dawida Jackiewicza, obecnie jego resort sprawdza jedynie czy istnieje konieczność takiej fuzji oraz jakie mogły by płynąć korzyści z takiego połączenia. Skarb Państwa jest większościowym właścicielem we wszystkich spółkach, tylko w Lotosie Skarb Państwa ma 27 % udziałów, ale jeśli obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) będzie chciał przeforsować takie połączenie to do niego dojdzie.
Jakie są przesłanki do takiego działania ?
Politycy partii rządzącej mówią w kuluarach o ochronie interesu Państwa Polskiego w przypadku próby wrogiego przejęcia. Jednak nie ma tutaj takiego zagrożenia. Zmiany w prawie dokonane po próbie przejęcia przez Rosjan grupy Azoty, jasno stwierdzają że rząd musi wyrazić zgodę na takie przejęcie w przeciwnym razie nie ma takiej możliwości. Dlatego te przesłanki są raczej ignorowane.
Połączenie tych trzech spółek nie spowoduje powstania koncernu który mógłby konkurować z firmami z naszego regionu. Po połączeniu PKN Orlen, Lotosu i PGNiG powstanie konglomerat o wartości zaledwie 60 miliardów z kapitalizacją roczną na poziomie 3,4 miliarda złotych. Taka spółka w żaden sposób nie wyróżnia się na tle konkurencji do której aspirował by nowy twór.
Jeśli rząd PiS postawi na swoim i połączy spółki to nie uzyska praktycznie nic poza utratą majątku dwóch pierwszych Orlenu i Lotosu. Obecnie obie firmy budują stacje praktycznie naprzeciwko siebie. W przypadku połączenia spółek, część z tej infrastruktury stanie się bezużyteczne a przez potrzebę sprzedaży stacji otworzy się droga dla zagranicznych koncernów do szybkiego wejścia na Polski rynek co dodatkowo mogło by zaszkodzić Polskim interesom gdyż część zysków odebrały by nowe firmy paliwowe z innych krajów Unii czyli rozliczające się w innych Urzędach Skarbowych niż Polskie. W przypadku braku sprzedaży niepotrzebnej infrastruktury, pozostaje sprawa obciążeń w postaci podatków za posiadane grunty z lokalami handlowymi które nie generują zysku. Kolejnym problemem będzie utrata miejsc pracy w całej Polsce.
PKN Orlen wraz z grupą stacji Bliska która należy do tego samego koncernu paliwowego łącznie posiada 1947 punktów tankowania w całej Polsce. Za to Lotos w swojej ofercie wraz z marką zależną Optima posiada kolejnych 624 stacje. Dane pochodzą z artykułu serwisu Money.pl z 21.07.2015. Oznacza to że część stacji została by zamknięta, prawdopodobnie stacje Lotosu tam gdzie są zdublowane przez obiekty Orlenu. W przypadku gdzie na pojedynczym obiekcie pracuje około 14 osób oznacza to utratę około 8736 miejsc pracy. To tylko w lekkich szacunkach.
Wydaje się że nie ma uzasadnienia dla połączenia trzech spółek PKN Orlen, Lotos i PGNiG gdyż naraża to spółki na utratę majątku oraz problemy z ewentualnym szybkim wejściem jakiejś konkurencji z regionu. Możliwe obniżenie zatrudnienia co spowoduje przyrost bezrobocia. Utratę walki konkurencji o klienta co powoduje brak kontroli rynku nad ceną produktów.