Choć Brytyjczycy są przyzwyczajeni do pojawiania się na sklepowych półkach produktów bożonarodzeniowych na długo przed świętami, to akcja Tesco zaskoczyła wszystkich. Na Twitterze nie brakuje złośliwych komentarzy pod adresem marketingowców sieci handlowej.
Wraz z końcem wakacji, czyli nawet na 110 dni przed świętami, w brytyjskich marketach Tesco pojawiły się pierwsze reklamy i towary bożonarodzeniowe. Doniesienia o świątecznych czekoladkach w sklepach pojawiły się na już pod koniec sierpnia. Od tego momentu na internetowych forach zawrzało. Zaczęły się pojawiać doniesienia o coraz to nowych sklepach Tesco z produktami bożonarodzeniowymi - w tym w Stafford, Scunthorpe, Hull czy Newcastle. - Jest początek września, a w Tesco już dostępne są produkty świąteczne. Każdego roku robią to coraz wcześniej, to niedorzeczne - pisała na Twitterze jedna z rozzłoszczonych klientek. Rekordzistą pod tym względem jest jednak położony w Londynie legendarny dom handlowy Harrods. W tym roku już w drugiej połowie lipca klienci mogli oglądać i kupować świąteczne produkty - m.in. ozdoby choinkowe.
Świąteczne reklamy i towary w
sklepach jeszcze w lecie nie spodobały się Brytyjczykom. Ich
zdaniem do hucznie obchodzonego na Wyspach Halloween są jeszcze
prawie dwa miesiące i nikt nie myśli o zakupach świątecznych, tym
bardziej że jest jeszcze środek lata.
Tesco nie jest jednak
odosobnione na brytyjskiej mapie sklepów oferujących produkty
świąteczne. W sierpniu także ASDA wprowadziła pierwsze produkty
bożonarodzeniowe. Jak zapewniła sieć, jest to tylko akcja
tymczasowa, która ma ułatwić rodzicom rozłożenie kosztów w
czasie i tym samym ograniczyć stres związany z wydatkami tuż przed
samymi świętami. Rodzice na Wyspach uważają jednak, że akcje
marketingowe mają odwrotny efekt i tylko powodują większe nerwy,
jak poradzą sobie finansowo przed świętami. - Często mamy w
naszych sklepach promocje, dzięki którym klienci są w stanie kupić
potrzebne produkty na długo przed świętami i tym samym rozkładają
swoje wydatki. Uważamy, że nasze działania przynoszą wiele
korzyści naszym klientom - powiedział w rozmowie z "Daily
Mail" rzecznik prasowy Tesco.
Agencja ds. kontroli reklam
otrzymała w Wielkiej Brytanii wiele skarg od klientów
zdenerwowanych pojawiającymi się już produktami i reklamami
związanymi ze świętami Bożego Narodzenia. Jak przyznała agencja,
w tym roku liczba doniesień jest kilkakrotnie wyższa, ale urzędnicy
nie są w stanie powstrzymać prowadzenia akcji marketingowych - nie
pozwalają im na to przepisy.
U nas święta po
świętach
Także w Polsce co roku produkty i reklamy
świąteczne pojawiają się coraz wcześniej. Właściciele sklepów
z reguły nie przekraczają jednak granicy dnia Wszystkich Świętych
(1 listopada). - Połowa listopada to już standard. W ubiegłym roku
pierwsze produkty bożonarodzeniowe pojawiły się w naszych sklepach
4 listopada - mówi Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco Polska.
Sikora uspokaja klientów, że raczej nie powinni spodziewać akcji
marketingowych jeszcze w październiku. Co prawda zdarzają się
wyjątki, ale to największe sieci i firmy kształtują
trend.
Zdaniem Sikory produkty świąteczne także w Polsce
pojawiają się tyle wcześniej, aby przede wszystkim ułatwić
klientom rozłożenie wydatków w czasie. - Organizacja świąt,
kupno prezentów wiążą się z dużymi wydatkami. Klientom dajemy
to, czego oczekują: więcej czasu i promocji. W ubiegłym roku już
w listopadzie mieliśmy m.in. promocje, dzięki którym można było
kupić zabawki za pół ceny - dodaje Sikora.
Źródło: www.gazeta.pl