Jest olbrzymia, ma średnicę, która sięgać może nawet 500 metrów i stanowi dla Ziemi wielkie niebezpieczeństwo. Mowa o obiekcie oznaczonym symbolem 2012 QG42., który w najbliższy piątek zbliży się do naszej planety na relatywnie niedużą odległość.
Wiele osób drży przed potencjalnym zagrożeniem z kosmosu, jakie stanowić może np. asteroida. W przeszłości gigantyczne ciała niebieskie, które uderzały w Ziemię, wywoływały olbrzymie spustoszenie.
Nic dziwnego, że zbiorową wyobraźnię pobudzają
doniesienia na temat obiektu 2012 QG42, który według szacunków
ekspertów może mieć od 200 do 500 metrów. Naukowcy uspokajają,
że planetoida nie stanowi dla nas bezpośredniego niebezpieczeństwa.
Szokować może jednak fakt, że ciało niebieskie zostało odkryte
zaledwie dwa tygodnie temu.
Wyliczenia wskazują, że
obiekt minie Ziemię w piątek, 14 września, o godzinie 7:12.
Odległość, jaka będzie go wówczas dzielić od Błękitnej
Planety, wyniesie 2,84 miliona kilometrów, co stanowi ponad
siedmiokrotnie większy dystans niż oddalenie Ziemi od Księżyca -
poinformowała agencja RIA Novosti.
Wydaje się, że nie
ma się czego bać, a odległość dzieląca nas od niebezpieczeństwa
jest dość spora, ale specjaliści przezornie postanowili zamieścić
asteroidę na czarnej liście obiektów, które stanowią potencjalne
zagrożenie dla Ziemi.
Jeśli nie stanie się nic
nieprzewidzianego i 2012 QG42 nas minie, to wciąż nie będziemy
mogli spać spokojnie. Obiekt powtórnie minie Ziemię 15 września
2039 r. i zbliży się wówczas do Ziemi na odległość 5,4 miliona
kilometrów (wartość stanowiąca 5,6 razy większy dystans niż
odległość Ziemi od Księżyca). Ale prawdziwy, pełen emocji
horror czeka nas już w przyszłym roku. 15 lutego 2013 r. obiekt o
nazwie 2012 DA14 minie Ziemię w odległości zaledwie 27 tysięcy
kilometrów. Będzie on jednak mniejszy od jednostki 2012 QG42. Jego
średnica wynosi bowiem ok. 50 metrów.
Wciąż
najwięcej uwagi poświęca się jednak asteroidzie 99942 Apophis,
która może potencjalnie uderzyć w Ziemię już 13 kwietnia 2036 r.
Choć oficjalnie NASA zapewnia, że takiego niebezpieczeństwa nie ma
i Apophis nie uderzy w naszą planetę, to wielu pozwala sobie w
takie słowa wątpić.
O dużym prawdopodobieństwie
katastrofy mówią rosyjscy uczeni. "Apophis zbliży się do
Ziemi na odległość 37.000 kilometrów 13 kwietnia 2036 roku. Tego
dnia może nastąpić kolizja z naszą planetą" - powiedział
rosyjskiej agencji RIA Novosti Leonid Sokołow, profesor z
petersburskiego uniwersytetu.
Źródło: www.niewiarygodne.pl