"Bycie królem to praca na pełny etat" - powiedział król Szwecji Karol XVI Gustaw. Z kolei profesor kryminologii z Cambridge, Manuel Eisner uważa, że to najbardziej niebezpieczny zawód na świecie. Z jego badań wynika, że bycie władcą jest cztery razy bardziej ryzykowne niż kariera żołnierza. Z 1513 koronowanych głów 45 państw europejskich, co czwarta zmarła nagłą śmiercią.
Brytyjski uczony przyjrzał się
biografiom dawnych władców - panujących w latach 600 - 1800. W
ostatnim stuleciu królowie i królowie nie są na szczęście
mordowani tak powszechnie, nie giną też w walce, ani od
przypadkowych kul na polowaniach. Nadal są jednak celem ataków -
zarówno przeciwników politycznych, terrorystów, a zwłaszcza...
mediów. Mimo to o karierze władcy marzą miliony. Niestety bez
rodzinnych koligacji, zdobycie takiej "pracy" jest niemal
niemożliwe. Udaje się tylko bardzo nielicznym, którzy podbiją
serce jakiegoś księcia czy księżniczki. I to właśnie te osoby z
zewnątrz, które trafiają do królewskiej rodziny dzięki
małżeństwu, wnoszą największy koloryt do zawodów koronowanych
głów.
Ci, którzy urodzili się już jako pretendenci
do tronu, rzadko kiedy mają w swojej biografii jakiekolwiek
doświadczenie zawodowe. Wyjątkiem jest kariera wojskowa. Także pod
względem wykształcenia przedstawiciele królewskich rodów
ograniczają się do kilku dziedzin - zazwyczaj związanych z
wojskowością, historią i dyplomacją, w końcu gdy zasiądą na
tronie właśnie te umiejętności przydadzą im się najbardziej. W
czym dokładnie specjalizują się królowie i książęta
współczesnej Europy? Jakie skończyli studia, jakie epizody
zawodowe mają na swoim koncie?
Królowa Elżbieta - kierowca i
mechanik
Gdy królowa Elżbieta II przyszła na świat,
wydawało się, że nie ma szansy na koronę. Wprawdzie była trzecia
w kolejce do tronu (po swoim ojcu i jego bracie), ale to właśnie
jej wuj, jako starszy dziedziczył tron. Jednak Edward VIII, by móc
poślubić ukochaną, która była rozwódką, abdykował i na tronie
zasiadł jego brat, a ojciec Elżbiety - Jerzy VI. Elżbieta miała
wówczas 10 lat, a że nie miała brata, tylko młodszą siostrę,
stało się dla niej jasne, że gdy umrze jej ojciec, ona zostanie
królową. Gdy wybuchła II wojna światowa nastoletnia księżniczka
spędzała czas na nauce języków obcych. Francuski znała już
biegle, a w związku z panującą sytuację - naukę języka
niemieckiego zarzuciła i skupiła się na historii Stanów
Zjednoczonych.
Pod koniec wojny, 19-letnia Elżbieta,
namówiła ojca, by pozwolił jej wstąpić do kobiecej służby
wojskowej. Została podporucznikiem w Women-s Auxiliary Territorial
Service, gdzie przeszła szkolenie na kierowcę i mechanika i zdobyła
stopień kapitana. Z wojskiem związany był też mąż królowej -
Filip, książę Edynburga. W 1939 roku Filip jako najlepszy kadet
ukończył Royal Naval College w Dartmouth. Na początku 1940 roku
uzyskał tytuł aspiranta i trafił do marynarki. W 1941 roku
przeszedł szkolenia w Portsmouth i został porucznikiem.
Przydzielono go do służby na niszczycielu HMS Wallace, a rok
później objął stanowisko pierwszego oficera na tym okręcie.
Jeszcze przed ślubem z Elżbietą, Filip został instruktorem w
Szkole Oficerskiej w Corsham. Książę kontynuował karierę w
marynarce także po ślubie - pracował w admiralicji, jako pierwszy
oficer niszczyciela HMS Chequers służył na Malcie, a w 1950 roku
już jako komandor porucznik dowodził fregatą HMS Magpie. Kolejny
awans - na komandora - otrzymał już po zakończeniu czynnej służby
w lipcu 1951 roku. Po dwunastu latach w marynarce, książę Filip
skupił się na obowiązkach męża brytyjskiej królowej.
Źródło: www.wp.pl