Udało się wreszcie sprzedać dom, w którym ostatnie miesiące swego życia spędził Michael Jackson. Jego nowym właścicielem został bankier Steven Mayer. Za willę z Los Angeles zapłacił równowartość ponad 64 mln złotych.
Trzypiętrowa willa, w stylu francuskiego zamku, o powierzchni 1,5 tys. kw. położona jest w Holmby Hills w Los Angeles (Kalifornia). Znajduje się w niej m.in. 7 sypialni, 13 łazienek, sala kinowa, winiarnia, siłownia, basen, winda oraz 12 działających kominków i 7 miejsc garażowych. Dom położony jest na działce o powierzchni ponad 6 tys. m. kw.
Jackson wynajmował posiadłość, za którą miesięcznie płacił 100 tys. dol. Od śmierci gwiazdora 25 czerwca 2009 roku, willa stała pusta.
Amerykańskie media próbują dociec, jaka była dokładna kwota transakcji. Początkowo cena sprzedaży wynosiła ok. 24 mln USD. Według portalu tmz.com, bankier Steven Mayer zdecydował się wyłożyć za posiadłość, w której umarł słynny piosenkarz Michael Jackson, między 17 a 20 milionów dolarów (54,6 - 64,2 mln złotych), "Daily Star" podaje zaś dokładną cenę - 12,4 mln funtów (64,2 mln PLN)
Mayer, który zdecydował się nabyć dom "króla pop", za sąsiadów będzie miał m.in. właściciela "Playboya" Hugh Hefnera, wdowę po znanym producencie filmowym Aaronie Spellingu, czy aktora Jeffa Bridgesa.
(PAP Life)