W małych i średnich niemieckich firmach szefowie często wymagają od podwładnych, by zostawali po godzinach bez dodatkowej zapłaty. Prawie połowa wszystkich nadgodzin w Niemczech to praca za darmo.
Eksperci prawa pracy z Instytutu Badan Gospodarczych w Halle przez rok badali sytuacje zatrudnionych w przedsiębiorstwach różnych branż w sektorze produkcyjnym i usługowym, a także w publicznych instytucjach i urzędach.
Okazuje się, ze przeciętny niemiecki pracownik ma miesięcznie średnio 12 nadgodzin, ale tylko za 7 dostaje pełne wynagrodzenie albo wolne dni.
Wielu przełożonych, zwłaszcza w małych przedsiębiorstwach, wymaga wręcz od podwładnych, by zostawali po godzinach bez dodatkowego wynagrodzenia.
Naukowcy z Instytutu w Halle i działacze związkowi zwracają uwagę, że sporo osób godzi się na to w obawie przed utratą pracy.
Wojciech Hernes Radio ZET/MS