Boeing 767 o nazwie Papa Charlie, którym kpt. Tadeusz Wrona na warszawskim lotnisku lądował "na brzuchu", został sprzedany firmie Casco Limited z Wielkiej Brytanii. Polskie Linie Lotnicze LOT przekażą samolot bez silników i ich osprzętu.
W trakcie negocjacji strony ustaliły szczegóły sprzedaży samolotu, jego dalszej utylizacji i usunięcia z miejsca obecnego parkowania na terenie Bazy Technicznej LOT AMS" - napisano w komunikacie LOT.
Spółka podkreśliła, że oferta Casco Limited była najwyższa spośród trzech firm, które wyraziły zainteresowanie kupnem samolotu należącego do PLL LOT. Kwota sprzedaży pozostaje tajemnicą handlową firm.
Boeing 767-300, zwany "Papa Charlie", był eksploatowany przez PLL LOT na podstawie umowy leasingowej z amerykańską spółką Air Castle. Po awaryjnym lądowaniu i zakończeniu badań przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych rozpoczęły się długotrwałe rozmowy i negocjacje między firmą ubezpieczeniową Lufthansa Group, właścicielem samolotu - spółką Air Castle - oraz PLL LOT. W trakcie negocjacji ustalono, że przywrócenie samolotu do stanu pozwalającego na jego dalszą eksploatację jest nieopłacalne. Data produkcji samolotu to 1997 rok.
Ostatecznie strony zawarły porozumienie, w ramach którego PLL LOT przejął samolot na własność, po czym ogłoszono przetarg na sprzedaż maszyny. Spółka podkreśla, że takie rozwiązanie jest dla PLL LOT optymalne i daje szanse na pokrycie części kosztów związanych z wyłączeniem samolotu z eksploatacji.
1 listopada 2011 r. kapitan Tadeusz Wrona wylądował bezpiecznie na warszawskim Lotnisku Chopina Boeingiem 767 bez wysuniętego podwozia, z 220 pasażerami oraz 11 członkami załogi. Nikt nie został ranny.
PAP/Radio ZET