Negocjacje w sprawie budżetów UE na 2012 i 2013 rok zakończyły się fiaskiem. Ministrowie państw członkowskich, Parlament i Komisja Europejska ie potrafiły dojść do porozumienia.
AFP pisze, że ministrowie nie zdołali nawet rozpocząć negocjacji o przyszłorocznym budżecie, bowiem nie znaleźli porozumienia, jak załatać dziurę w wys. blisko 9 mld euro w budżecie na rok 2012.
Rada ministrów UE nie była w stanie negocjować. Stąd negocjacje zostały zawieszone - wyjaśnił szef delegacji PE Alain Lamassoure. Do wtorku Komisja Europejska przedstawi nową propozycję budżetu na rok 2013.
Jak załatać dziurę unijnego budżetu?
KE zaproponowała, by brakujące środki pokryć z jednej strony z dochodów z grzywien, jakie m.in. firmy prywatne płacą za zawiązywanie karteli. To około 3,1 mld euro. Normalnie te dodatkowe dochody z grzywien powinny zmniejszyć składki państw do unijnej kasy. Resztę, czyli 5,9 mld euro, kraje miałyby dołożyć zwiększając swe płacone co miesiąc składki do budżetu UE oparte na PKB.
Ale płatnicy netto - Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Holandia, Finlandia, Dania i Austria - zażądali, by całość pokryć z niewydanych środków z budżetu UE szacowanych przez nich na 15 mld euro, choć Komisja Europejska zapewniała, że takich pieniędzy nie ma.
Precz z obsesją cięć
Lamassoure skrytykował "obsesję cięć" u niektórych ministrów i przypomniał, że środki z budżetu UE mają pokryć wydatki już poczynione przez poszczególne kraje członkowskie; KE musi po prostu dokonać zwrotu za nadesłane do Brukseli faktury. Jest ich teraz najwięcej, bo dobiega końca obecny wieloletni budżet 2007-13 i związane z tym programowanie inwestycji i wydatków.
Kraje UE już w połowie roku opowiedziały się za znaczną redukcją przedstawionej przez Komisję Europejską propozycji budżetu 2013. Wzrost w stosunku do 2012 roku wyniósłby tylko 2,7 proc., a nie - jak chciała KE - prawie 7 proc. Wielka Brytania, Szwecja i Holandia zażądały wówczas jeszcze większych cięć.
Licznik bije i zatruwa atmosferę
Przeciwna cięciom była KE ostrzegająca, że bez znacznego zwiększenia wydatków w budżecie w 2013 roku znowu zabraknie środków na realizację spływających do Brukseli faktur - tak jak to się stało w 2012 roku, co wymusiło propozycję korekty budżetu.
Cypryjski minister ds. europejskich Andreas D. Mawrojanis pytany, co się stanie, jeśli instytucje nie dojdą do porozumienia odparł, że "zatruje to atmosferę" przed szczytem ws. budżetu wieloletniego na lata 2014-2020, który odbędzie się 22-23 listopada.
Radio ZET/PAP