Auto z zagranicy

   2012-07-30 12:12:13

W czerwcu 2012 roku do Polski sprowadzono 54 tys. 292 samochody używane. W maju przywieziono ich 59 tys. 309 - podało w czwartek w komunikacie Ministerstwo Finansów. Według danych instytutu Samar, w czerwcu zarejestrowano 26,5 tys. nowych aut.

Łącznie w pierwszym półroczu br. przywieziono do Polski 323 tys. samochodów osobowych, o 5 proc. mniej niż przed rokiem, podaje MF.

Z danych MF wynika też, że najbardziej aktywnymi w sprowadzaniu aut są mieszkańcy okolic Poznania. Tamtejsza Izba Celna zarejestrowała w I półroczu 52,3 tys. pojazdów. Najliczniejszą grupę wiekową wśród sprowadzanych stanowią auta powyżej 10 lat, których udział wynosi 47,6 proc. - wynika z danych MF.

"Dopóki nie będzie w Polsce rzetelnej weryfikacji stanu technicznego sprowadzanych samochodów, a co za tym idzie zaniżania cen na rynku wtórnym, dopóki nasze zarobki będą niskie, szans na znaczne obniżenie poziomu importu raczej nie ma" - powiedział PAP prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, Wojciech Drzewiecki.

Jego zdaniem zainteresowanie samochodami nowszymi i w dobrym stanie technicznym będzie rosło wraz z zasobnością naszego portfela, a także wraz ze wzrostem naszej świadomości dotyczącej bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Niestety, dzisiaj nasz portfel nie grzeszy zasobnością, a okazyjne ceny i wiara, że nikt nie oszuka powoduje, że decydujemy się na auto z importu - uważa szef Samaru.

Prezes Polskiego Związku Producentów Motoryzacyjnych (PZPM) Jakub Faryś uważa, że obecna sytuacja może się zmienić, gdy korzystniejsze będzie kupowanie nowego samochodu w Polsce, niż sprowadzanie używanego zza granicy.

"Są ludzie, którzy nigdy nie kupią auta za więcej niż 5-10 tys. zł i oni jeszcze przez kilka lat więcej ofert znajdą za granicą" - powiedział PAP Faryś. Jego zdaniem rząd powinien zacząć wspierać nabywców nowych samochodów.

"Niedawno pokazaliśmy w MF wyliczenia, że 10 tys. niesprzedanych nowych samochodów oznacza brak wpływów podatkowych w wysokości 500 mln zł do budżetu, przy założeniu, że auto kosztuje 50 tys. zł" - powiedział Faryś.

PZPM to organizacja zrzeszająca 52 importerów i producentów samochodów oraz jednośladów, utworzona w 1992 r. jako Stowarzyszenie Oficjalnych Importerów Samochodów (SOIS).


Źródło: PAP

+ Komentarze

Autor: Podaj swoje imię...
  2012-08-10
Wojciech Klosowski pisze:Dziękuję za rzeczowy głos. Właśnie taikej dyskusji bardzo brakuje w naszej przestrzeni publicznej. Odpowiem od końca , ale zacznę od tego, że strg ma w znacznym stopniu rację.1. Rzeczywiście modernizacja może brzmieć myląco. Podniesienie sprawności blokf3w węglowych z 30 do 45 czy nawet 55 procent, to nie sprawa drobnych zmian, ale sprawa zdemontowania części cieplnej starego bloku u wybudowania całkiem nowej instalacji na parametry nadkrytyczne czy ultranadkrytyczne. To drogie konstrukcje, korzystające z kosmicznych materiałf3w wytworf3w najnowszej inżynierii materiałowej, bo pracują w bez porf3wnania wyższych temperaturach i ciśnieniach i tradycyjne materiały by po prostu nie wytrzymały. Ale jednak przebudowy wymaga tylko część cieplna (kocioł) i częściowo mechaniczna (turbina). Natomiast cała część elektryczna (generator, przyłącze) zostaje bez zmian. To samo z częścią sterowniczą, paliwową, czy infrastrukturą towarzyszącą zmiany są niewielkie, właśnie modernizacyjne . Więc nie jest tak, że trzeba zburzyć elektrownię i zbudować nową ; trzeba zbudować nowy kocioł i turbinę. To dużo więcej, niż zwykła modernizacja, ale dużo mniej, niż nowa elektrownia.Uzyskanie dodatkowej megawatogodziny energii na drodze taikej przebudowy elektrowni węglowych jest ZNACZNIE TAŃSZE i jednocześnie ZNACZNIE SZYBSZE, niż taka sama megawatogodzina z atomu. Kto twierdzi inaczej zapraszam do policzenia tego.2. Uwagę o 40-procentowej sprawności niektf3rych blokf3w węglowych przyjmuję z rezerwą: nie znam takich przykładf3w i wydaje mi się to mało prawdopodobne ze względf3w czysto fizycznych: trudno uzyskać wyższą sprawność bez podnoszenia ciśnień i temperatur. A to właśnie droga w kierunku parametrf3w nadkrytycznych. Czekam na konkretne przykłady blokf3w o 40-procentowej sprawności3. Wreszcie sprawa zmniejszenia emisji CO2. Przypominam, że mf3wimy o emisji CO2 z całego systemu, a nie z jednego jego fragmentu (bo wf3wczas elektrownia jądrowa na etapie eksploatacji rzeczywiście jest praktycznie zero-emisyjna. Ale w systemie sprawa wygląda tak, że mamy nie tylko przepływy energii i emisje CO2, ale i przepływy pieniężne. Obecnie system spala tyle-a-tyle węgla, emituje z niego tyle-a-tyle CO2, wytwarzając tyle-a-tyle energii elektrycznej. Pytanie, jak zmieni się ten bilans, gdy dobudujemy blok atomowy? Nie wzrośnie emisja (ale też nie spadnie), za to dodatkowa energia (1600 MW mocy razy roczny czas pracy bloku). A teraz UWAGA wariant alternatywny: te same pieniądze przeznaczamy na przebudowę blokf3w węglowych na parametry nadkrytyczne. Według moich pobieżnych obliczeń za te same pieniądze co jeden blok atomowy można mieć 6 tys MW w blokach węglowych na parametry nadkrytyczne. Jak łatwo policzyć, mamy wf3wczas możliwość uzyskać ten sam efekt energetyczny (1600 MW nowej mocy elektrycznej) przy jednoczesnym ograniczeniu spalania węgla (o mniej-więcej jedną czwartą w tym fragmencie systemu). Przy okazji: czas taikej przebudowy zamknąłby się pewnie w 4-5 latach, a blok atomowy to kwestia lat piętnastu, jak dobrze pf3jdzie. Reasumując: wszystko wygląda inaczej, kiedy zaczynamy liczyć możliwe alternatywne programy inwestycyjne za te same pieniądze.Serdecznie zapraszam do dalszej dyskusji. Może skuszą się też inni dyskutanci? Przyjemniej est rozmawiać w szerszym gronie. :))

Dodaj Komentarz

Stolica Polski: