170 milionów złotych miał do dyspozycji w 2011 roku Polski Instytut Sztuki Filmowej. Lwią część tej kwoty, bo 111 milionów, pochłonęło wsparcie produkcji filmowych.
Te wysokie kwoty, bądź co bądź liczone w milionach, powinny zainteresować przeciętnego Polaka, bo są one pobierane z naszych kieszeni. Za każdym razem idąc do kina, kupując DVD z filmem, płacąc abonament telewizyjny czy chociażby oglądając reklamy, mimowolnie oddajemy 1,5 proc. na działalność Instytutu.
Jeżeli film, który otrzymał dotację z PISF-u, przynosi zysk, musi do wysokości dotacji oddać instytutowi 50 proc. tego zysku. Od lipca 2008 do września 2012 roku rentownych okazało się… 16 projektów, które łącznie zwróciły zaledwie 3,3 mln złotych.
Radio ZET/ank