Amber Gold w tarapatach

   2012-08-03 14:00:38

Prezes Amber Gold Marcin Plichta zapewnia, że spółka posiada wystarczające środki, ale na razie nie ma "technicznych możliwości", żeby wypłacić pieniądze swoim klientom - poinformowała TVP Info.

Wypowiedź dla TVN CNBC 
Plichta poinformował, że w czwartek bank zablokowały ostatni rachunek bankowy firmy. W rozmowie z TVP Info zaznaczył, że pieniądze klientów znajdują się na rachunku technicznym, który może je przesłać na wskazany przez spółkę nowy rachunek bankowy, ale tego nie chce otworzyć żaden polski bank. 

Zdaniem szefa Amber Gold to działania KNF-u mają negatywny wpływ na całą sytuację. Plichta uważa, że KNF wydaje wyroki zamiast sądu, przekracza swoje uprawnienia, co zostanie zgłoszone do prokuratury. Wcześniej prezes zaprezentował w mediach dokument, z którego wynika, że ABW prowadziła tajną akcję pod kryptonimem „Ikar" przeciwko Amber Gold. 

Jak pisze TVP Info, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odrzuca zarzuty prezesa Amber Gold i złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie sfałszowania notatki służbowej ABW. 


Prezes Plichta poinformował również, że w 2009 roku wysyłał pismo do KNF-u, czy prowadzona przez firmę działalność - obrót (zakup i sprzedaż) oraz przechowywanie metali szlachetnych w imieniu klientów - jest wymagana zgoda KNF na tego typu działalność. W piśmie, które spółka otrzymała KNF udzieliła odpowiedź, iż taka forma działalności nie należy do działalności reglamentowanej.

Jak poinformował rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz w TVN CNBC, każdy może przesłać do Komisji pismo, zapytanie, ale to nie będzie wniosek. Podkreślił, że to nie ta sama działalność, co spółka prowadziła później, czyli przyjmowanie środków pieniężnych i obciążania go ryzykiem.

- Technicznie Amber Gold to jedna wielka ściema i wszystko jeden wielki kant - mówi anonimowo Wirtualnej Polsce jeden z analityków rynku. 

Podkreśla, że Amber Gold to piramida finansowa. Nie mają pieniędzy, OLT nie dał im tyle, ile chcieli, a jak w przypadku każdej piramidy, kiedy wyciągnięta zostanie jedna cegiełka, to całość się sypie - tłumaczy. 

Władze spółki zapewniają, że pieniądze klientów są bezpieczne. Jeszcze parę dni temu Amber Gold opublikował na swojej stronie komunikat, w którym zapewnia, że kondycja finansowa spółki jest bardzo dobra. 

„Amber Gold pragnie uspokoić swoich Klientów. Wbrew pojawiającym się w mediach nieprawdziwym doniesieniom, firma jest w dobrej kondycji finansowej. Za kilka dni zakończy się badanie finansowe prowadzone przez biegłych rewidentów. Bilans spółki zostanie publicznie zaprezentowany w taki sam sposób, jak przedstawiają swoje wyniki spółki giełdowe.” – czytamy w komunikacie z 31 lipca. 

W rozmowie z TVN CNBC prezes Amber Gold szanse na przetrwanie spółki ocenił na 90 procent. - Gdyby firma miała ogłosić upadłość, wypłaci klientom cały kapitał plus nagromadzone odsetki - zapewnia Marcin Plichta. 

Tymczasem klienci trącą cierpliwość. Problemy z odzyskaniem zainwestowanych pieniędzy zaczęły się już w lipcu. 

Początkowo firma tłumaczyła się problemami technicznymi. Według Amber Gold jeden z banków, w którym firma miała swój rachunek, wypowiedział jej umowę i zmiana musiała być konieczna, a kłopoty z przelewem pieniędzy miały być rozwiązane w ciągu paru dni. Tak się jednak nie stało. W wtorek Wirtualna Polska informowała, że klienci Amber Gold przygotowują pozew zbiorowy.


Źródło: www.wp.pl

+ Komentarze


Dodaj Komentarz

Stolica Polski: