Francuski aktor Gerard Depardieu, który niedawno kupił dom w Belgii, otrzymał belgijskie prawo jazdy. Dokument wydany we Francji może stracić za jazdę po pijanemu.
Po pijanemu spadł ze skutera
W listopadzie ubiegłego roku Depardieu został zatrzymany przez policję w północno-zachodniej części Paryża, gdy spadł ze skutera i spowodował niegroźny wypadek. Badanie alkomatem wykazało, że miał we krwi ilość alkoholu ponad trzykrotnie przekraczającą dopuszczalny limit.
Za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu francuskie prawo przewiduje grzywnę w wysokości 4,5 tys. euro, karę do dwóch lat więzienia, a także 6 punktów karnych (na 12 możliwych).
Będzie jeździł nawet, gdy straci francuskie prawo jazdy
W przeciwieństwie do Francji, w Belgii nie ma systemu punktów karnych i - jak oceniają belgijskie media - aktor będzie mógł jeździć po całej Europie dzięki nowym dokumentom, nawet jeśli jego francuskie prawo jazdy zostanie mu zabrane.
Jak wszyscy obywatele UE legalnie mieszkający w Belgii Depardieu mógł wymienić swe francuskie prawo jazdy na belgijskie. W przypadku zgubienia dokumentu z łatwością mógłby też uzyskać duplikat. W przypadku odebrania mu za karę dokumentu we Francji aktor musi jednak w zasadzie o tym poinformować władze Belgii, ponieważ te wydają nowe prawo jazdy jedynie na podstawie ważnego dokumentu francuskiego.
Depardieu nie pojawił się 8 stycznia na rozprawie w Paryżu w związku z listopadowym wypadkiem, gdyż przebywał w Czarnogórze. Zapewnił jednak, że jest gotów stawić się przed francuskim sądem w dowolnym terminie.
Radio ZET/PAP/ptr