Belgijski minister spraw zagranicznych Didier Reynders zapowiedział, że jego kraj przyjmie każdego, kto będzie chciał uniknąć wprowadzonego we Francji 75-proc. podatku dla najbogatszych. Taką osobą, o której szczególnie głośno w ostatnich dniach, jest aktor Gerard Depardieu.
Minister Didier Reynders stwierdził, że to wina samej Francji, kiedy jej obywatele opuszczają ojczyznę oraz że kraj ten nie powinien zrzucać winy na Belgię. W rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Figaro" oświadczył, że teraz Francja powinna "zaakceptować skutki" swej polityki.
Należący do najlepiej opłacanych aktorów francuskich 63-letni Depardieu jest od niedawna zameldowany w belgijskiej wiosce Nechin tuż przy granicy z Francją.