Praktycznie nie ma szans na wcześniejsze otwarcie lotniska w Modlinie. W rozmowie z Radiem ZET inspektor nadzoru budowlanego przyznaje, że zamknięta część pasa startowego musi przejść generalny remont zanim będą mogły lądować na niej duże samoloty.
Decyzja o zamknięciu portu do marca prawdopodobnie więc nie zostanie cofnięta. Jutro inspektorzy jeszcze raz chcą sprawdzić pas zamkniętego lotniska w Modlinie.
Ekspertyza jaką dostali z wojskowego instytutu technicznego nie pozostawia jednak złudzeń. Inspektor Jaromir Grabowski przyznał, że wierzchnia warstwa na dwóch odcinkach pasa musi być zerwana i położona nowa.
Ostatecznej decyzji nadzoru spodziewać się należy pojutrze. Jutro poza wizytacją pasa władze lotniska spotkają się z Urzędem Lotnictwa Cywilnego i wykonawcą remontu firmą Erbud. Modlin żąda odszkodowania za zamknięcie portu. Wykonawca jednak choć nieoficjalnie sprawy nie komentuje w kuluarowych rozmowach wniosek bagatelizuje. Podkreśla, że władze lotniska niczym swoich roszczeń nie udokumentowały.
Na naprawę uszkodzonych odcinków pasa potrzeba około 2 tygodni, pod warunkiem, że będą dodatnie temperatury, żeby odpowiednio związały się kładzione warstwy. Wiele zależy więc od pogody. Koszt to kilka milionów złotych.
Radio ZET/AKL