Aż dwie osoby nie żyją a kilka jest rannych. To pierwsze ofiary nawałnicy która zaatakowała nasz kraj. Oczywiście zniszczeń jak na taką burzę jest znacznie więcej. W miastach nie ma podwórka bez złamanego drzewa. Na przedmieściach pozrywane linie elektryczne i zniszczone mosty.
Nagła burza
Praktycznie bez ostrzeżenia nasz kraj został zaatakowany przez groźną nawałnicę. Jako pierwsze doświadczyły skutków gwałtownej burzy województwa graniczące z Niemcami oraz leżące nad Bałtykiem. W okolicach godziny 22:00, nawałnica zaatakowała dolny Śląsk a następnie skierowała się w głąb kraju.
Scenariusz przedstawiany przez świadków jest identyczny mimo że osoby pytane pochodzą z różnych części kraju. W pierwszej chwili odczuwalny ył lekki wietrzyk. Następnie widać było rozbłyski bez odgłosów grzmotów. Następnie wiatr przybiera na sile, błyskawice nasilają intensywność, coraz częściej słychać grzmoty. Następnie do ataku przechodzi ściana deszczu który z ogromnym impetem napędzany silnym wiatrem natychmiast zalewa ulice i chodniki. Porywisty wiatr łamie słabsze drzewa i konary. Oderwane części drzew rzuca na ulice, podwórka, skwery i samochody. Zrywa powietrzne linie energetyczne i oświetleniowe. Taki armagedon trwa przez około 10 do 15 minut. Następnie do akcji wchodzi lekki wietrzyk wraz z spokojną ulewą. Po około godzinie od pierwszych anomalii, krajobraz który znamy możemy oglądać jedynie na zdjęciach.
Służby natychmiast podjęły walkę
W całym kraju służby ratownicze podjęły natychmiast walkę z skutkami nawałnicy. Niestety przed takim atakiem naturalnych sił naszej planety nie możemy się obronić. Możemy jedynie niwelować skutki takiego działania. W większości miast studzienki kanalizacyjne potrzebowały dłuższej chwili aby uporać się z nadmiarem wody. Kierowcy uczestniczący w ruchu drogowym w niektórych miejscach musieli zwalniać lub też zmieniać pas ruchu, gdyż sąsiadujący był zalany.
Połamane drzewa i krzewy będą sprzątane przez najbliższe kilka dni. Również naprawa powietrznych linii energetycznych może potrwać około tygodnia a w trudno dostępnych miejscach nawet dłużej. Obecnie szacuje się że ponad 220 tysięcy gospodarstw domowych jest pozbawionych prądu. Można byłoby tego uniknąć gdyby Donald Tusk i partia PO tak długo nie ociągali się z wprowadzaniem ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii. Obecnie przyjęty kształt ustawy ma wejść w życie 1 stycznia 2016 roku. Dopiero po tej dacie, może rozpocząć się proces tworzenia mikro instalacji które będą gwarantować dostawy energii tam gdzie duże elektrownie mają odciete linie.