Po 74 latach od przerwania studiów 96-letni Sylvio Ferrera zdobył dyplom inżyniera. Naukę uniemożliwiła mu najpierw choroba, potem - II wojna światowa.
Ferrera rozpoczął studia jako 19-latek w renomowanej francuskiej wyższej szkole inżynieryjnej ENSEEIHT w Tuluzie - przypomina portal "La Depeche du Mid". W ukończeniu nauki najpierw przeszkodziła mu choroba, a potem wybuch II wojny światowej
Potem wyemigrował do Libanu, podróżował po świecie, a w 1967 roku osiadł w Stanach Zjednoczonych. Ostatecznie dopiero w 2011 roku wrócił do Tuluzy, już jako emeryt, by zdobyć upragniony dyplom.
Gazecie "La Depeche du Midi" Ferrera przyznał, że dyplom zamierza sobie powiesić na ścianie w swym amerykańskim domu.
Nie planuje wykorzystywania go w celach zawodowych, natomiast zapowiedział, że na swe setne urodziny znów wybierze się do Tuluzy.
Radio ZET/PAP