W Świnoujściu odbyły się uroczystości upamiętniające pamięć ofiar Heweliusza. W samo południe zabrzmiały dźwięki kurantów oraz syren okrętów i statków. Odsłonięto też tablicę pamiątkową.
"Heweliusz" nie miał prawa wypłynąć
Podczas silnego sztormu na Bałtyku statek przechylił się i po kilku godzinach walki z żywiołem zatonął. Zginęło 55 osób - wszyscy pasażerowie i 20 marynarzy. Warunki tego dnia dnia były tragiczne. 16 w skali Beauforta i kilkumetrowe fale. "Heweliusz" tonął błyskawicznie. Do tego - choć większość osób wydostała się ze statku - sztorm wywracał tratwy ratownicze.
Zdaniem inspektorów Izby Morskiej "Heweliusz" w chwili wypadku był przeciążony i w złym stanie technicznym. Prom nie powinien w ogóle opuszczać portu.
Pomnik w hołdzie ofiarom
Na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary katastrofy promu "Jan Heweliusz". Monument przedstawia podwójny poler - element na statku, który służy do obkładania lin cumowniczych lub holu - wyłaniający się z kamiennego postumentu. Przypomina on rzymską "XX", nawiązania do 20. rocznicy katastrofy, a także połączone ze sobą krzyże.
Na Placu Rybaka odsłonięto tablicę dedykowaną "pamięci 55 ofiar pogrążonych w otchłani Morza Bałtyckiego". Ufundowali ją mieszkańcy Świnoujścia i armator promu.
Miłosz Gocłowski, RF/Radio ZET